Michael DeBlasio zakończył budowę Kahuna Burger w Long Branch cztery miesiące później niż pierwotnie planowano. Patrząc na perspektywy jesieni, przygotowywał się na kolejne opóźnienia dla swoich klientów.
Rosną ceny okien. Rosną ceny okien szklanych i ram aluminiowych. Ceny płytek sufitowych, pokryć dachowych i bocznic rosną we wszystkich przypadkach. Załóżmy, że uda mu się znaleźć dany przedmiot jako pierwszy.
„Myślę, że moją codzienną pracą jest znalezienie tego, co chcę kupić, zanim ustalę cenę” – powiedział DeBlasio, kierownik projektu w firmach Structural Concepts Inc. z siedzibą w Ocean Town i DeBo Construction z Belmar. „Stałem się raczej odkrywcą niż kupującym . To jest szalone.”
Firmy budowlane i sprzedawcy detaliczni na obszarach przybrzeżnych borykają się z niedoborami materiałów, co zmusza je do płacenia wyższych cen, znajdowania nowych dostawców i proszenia klientów o cierpliwe czekanie.
Ta konkurencja przyprawia o ból głowy branżę, która powinna prosperować. Firmy i nabywcy domów wykorzystują rekordowo niskie stopy procentowe do stymulowania gospodarki.
Jednak popyt obciąża łańcuch dostaw, który próbuje uruchomić się ponownie po tym, jak został prawie zamknięty na początku pandemii.
„To więcej niż jedna rzecz” – powiedział Rudi Leuschner, profesor zarządzania łańcuchem dostaw w Newark Rutgers School of Business.
Powiedział: „Kiedy pomyślisz o jakimkolwiek produkcie, który ostatecznie trafi do sklepu detalicznego lub dostawcy, przejdzie on wiele zmian, zanim tam dotrze”. „Na każdym etapie procesu mogą wystąpić opóźnienia lub może po prostu gdzieś utknąć. Następnie wszystkie te małe rzeczy powodują większe opóźnienia, większe zakłócenia i tak dalej”.
Sebastian Vaccaro jest właścicielem sklepu z narzędziami w Asbury Park od 38 lat i oferuje około 60 000 artykułów.
Mówił, że przed pandemią jego dostawcy mogli zrealizować 98% jego zamówień. Teraz jest to około 60%. Dodał jeszcze dwóch dostawców, próbując znaleźć potrzebne mu produkty.
Czasami ma pecha; mokrego odrzutowca Swiffer nie ma w magazynie od czterech miesięcy. W innych przypadkach musi zapłacić premię i przenieść koszty na klienta.
„Od początku tego roku liczba rur PVC wzrosła ponad dwukrotnie” – powiedział Vaccaro. „To rozwiązanie, z którego korzystają hydraulicy. Tak naprawdę w niektórych momentach zamawiając rury PCV jesteśmy ograniczeni ilością zakupów. Znam dostawcę i możesz kupić tylko 10 sztuk na raz, a ja zwykle kupuję 50 sztuk. ”
Przerwanie dostaw materiałów budowlanych to najnowszy szok wywołany tym, co eksperci ds. łańcucha dostaw nazywają efektem byczego bicza, który występuje, gdy podaż i popyt nie są w równowadze, powodując wstrząsy na końcu linii produkcyjnej.
Pojawiła się, gdy wiosną 2020 roku wybuchła pandemia i spowodowała niedobory papieru toaletowego, środków dezynfekcyjnych i środków ochrony osobistej. Choć projekty te same się poprawiły, pojawiły się inne niedociągnięcia, począwszy od chipów półprzewodnikowych używanych w samochodach po materiały używane do produkcji desek surfingowych.
Według danych Banku Rezerw Federalnych w Minneapolis oczekuje się, że wskaźnik cen towarów i usług konsumenckich, mierzący cenę 80 000 artykułów miesięcznie, wzrośnie w tym roku o 4,8%, co stanowi największy wzrost od czasu wzrostu stopy inflacji o 5,4% w 1990.
Niektóre produkty są droższe od innych. Rury PCV wzrosły o 78% od sierpnia 2020 r. do sierpnia 2021 r.; telewizory wzrosły o 13,3%; według danych US Bureau of Labor Statistics meble do salonów, kuchni i jadalni wzrosły o 12%.
„Prawie wszystkie nasze branże mają problemy z dostawami” – powiedział John Fitzgerald, prezes i dyrektor generalny Magyar Bank w Nowym Brunszwiku.
Budowlańcy znajdują się w szczególnie trudnym okresie. Niektóre projekty widzieli przed wycofaniem się, np. szybowanie drewna, inne projekty nadal rosły.
Sanchoy Das, autor książki „Szybka realizacja: zmiana maszyn branży detalicznej” stwierdził, że im bardziej złożony jest materiał i im większa jest odległość transportu, tym większe jest prawdopodobieństwo, że łańcuch dostaw wpadnie w kłopoty.
Na przykład ceny podstawowych materiałów, takich jak drewno, stal i beton, które są produkowane głównie w Stanach Zjednoczonych, spadły po gwałtownym wzroście na początku tego roku. Stwierdził jednak, że produkty takie jak pokrycia dachowe, materiały izolacyjne i rury PCV opierają się na surowców z zagranicy, powodując opóźnienia.
Das powiedział, że jednocześnie produkty montażowe, takie jak urządzenia elektryczne wysyłane z Azji czy Meksyku, borykają się z zaległościami, a operatorzy również ciężko pracują, aby je zwiększyć, aby sprostać potrzebom klientów.
A wszystkich dotyka chroniczny brak kierowców ciężarówek czy coraz trudniejsze warunki pogodowe, jak na przykład zamknięcie zakładów chemicznych w Teksasie w lutym ubiegłego roku.
Profesor Das z Newark New Jersey Institute of Technology powiedział: „Kiedy wybuchła pandemia, wiele z tych źródeł zostało wyłączonych i przełączonych w tryb niskiego wolumenu, po czym wracały do pracy ostrożnie”. „Przez jakiś czas poziom linii żeglugowej był prawie zerowy, a teraz nagle wszedł w fazę boomu. Liczba statków jest stała. Nie da się zbudować statku z dnia na dzień.”
Deweloperzy próbują się dostosować. Główny księgowy Brad O'Connor powiedział, że firma Hovnanian Enterprises Inc. z siedzibą w Old Bridge zmniejszyła liczbę sprzedawanych domów w fazie inwestycji, aby mieć pewność, że uda się je ukończyć w terminie.
Powiedział, że ceny rosną, ale rynek mieszkaniowy jest na tyle mocny, że klienci są skłonni za to płacić.
O'Connor powiedział: „Oznacza to, że jeśli sprzedamy wszystkie partie, być może będziemy w stanie sprzedawać od sześciu do ośmiu sztuk tygodniowo”. Opieraj się na odpowiednim harmonogramie. Nie chcemy sprzedawać wielu domów, których nie możemy rozpocząć.”
Według danych US Bureau of Labor Statistics eksperci ds. łańcucha dostaw stwierdzili, że wraz ze spadkiem cen drewna presja inflacyjna na inne produkty będzie przejściowa. Od maja ceny drewna spadły o 49%.
Ale to jeszcze nie wszystko. Das powiedział, że producenci nie chcą zwiększać produkcji, a nadpodaż będzie miała miejsce dopiero wtedy, gdy łańcuch dostaw rozwiąże problemy.
„To nie jest tak, że (podwyżki cen) są trwałe, ale wejście w pierwszą połowę przyszłego roku może trochę potrwać” – powiedział.
Michael DeBlasio powiedział, że wyciągnął wnioski na początku pandemii, kiedy zaabsorbował podwyżki cen. Zaczął więc włączać do swojej umowy „klauzulę epidemiologiczną”, przypominającą dopłaty za benzynę, które firmy transportowe będą zwiększać wraz ze wzrostem cen benzyny.
Jeżeli cena po rozpoczęciu projektu gwałtownie wzrośnie, klauzula pozwala mu przerzucić wyższe koszty na klienta.
„Nie, nic się nie poprawia” – powiedział w tym tygodniu De Blasio. „I myślę, że obecnie sytuacja trwa dłużej niż sześć miesięcy temu”.
Michael L. Diamond is a business reporter who has been writing articles about the economy and healthcare industry in New Jersey for more than 20 years.You can contact him at mdiamond@gannettnj.com.
Czas publikacji: 07 stycznia 2022 r