Ogłaszając w tym tygodniu ambitne działania w zakresie energii odnawialnej, administracja Bidena podkreśliła statek w budowie w Brownsville jako świadectwo zielonych możliwości gospodarczych.
Wzdłuż kanału Brownsville i bezpośrednio do Zatoki Meksykańskiej jako wiertła jeden z największych producentów przybrzeżnych platform wiertniczych na wybrzeżu Zatoki Meksykańskiej zamienił 180 akrów ziemi w prawdziwą kopalnię złota. Stocznia posiada labirynt 43 budynków, w tym 7 hal montażowych wielkości hangaru, w których fruwają iskry spawaczy, a w nich pękają młoty pneumatyczne, ostrzegając pogrubioną czcionką, że wszelkie błędy mogą skutkować kalectwem. Podpisać. Stalową płytę za trzytonową stalową płytą wsunięto w jeden koniec fabryki. Z drugiej strony, jak skomplikowane zabawki z warsztatu Świętego Mikołaja, toczące jedne z najcięższych i najbardziej wyrafinowanych maszyn przemysłu energetycznego na świecie.
Podczas boomu naftowego na początku XXI wieku stocznia kontynuowała produkcję „platform wiertniczych typu jack-up”. Te platformy morskie są wysokie jak drapacze chmur i wydobywają ropę na wiele kilometrów pod dnem morskim, a każda z nich kosztuje około 250 milionów dolarów. Pięć lat temu na podwórku narodziła się 21-piętrowa bestia o imieniu Krechet, która była największą lądową platformą wiertniczą w historii. Ale Krechet – „gyrfalcon” po rosyjsku, największy gatunek sokoła i drapieżnik arktycznej tundry – okazał się dinozaurem. Wydobywająca obecnie ropę dla ExxonMobil z siedzibą w Irving i jej partnerów na wyspie Sachalin pod Rosją może być ostatnią tego typu platformą wiertniczą zbudowaną przez stocznię.
Dziś, w krytycznym momencie odzwierciedlającym transformację przemysłu naftowego i gazowego, która ogarnia Teksas i świat, pracownicy stoczni Brownsville budują nowy typ statku. Podobnie jak staromodna platforma wiertnicza, ten morski statek energetyczny popłynie do morza, postawi swoje ciężkie stalowe nogi na dnie morza i będzie się na nich opierał, aż przekroczy wzburzoną wodę, a następnie w tańcu moc i precyzja, Maszyna wpadająca w ciemne głębiny, która przeniknie skały na dnie morskim. Tym razem jednak zasobem naturalnym, który statek stara się zagospodarować, nie jest ropa naftowa. To wiatr.
Producent energii Dominion Energy z Richmond w Wirginii, który zamówił statek, użyje go do wbijania pali na dno Oceanu Atlantyckiego. Na każdym zanurzonym w wodzie gwoździu o wysokości 30 metrów zostanie umieszczony trójramienny wiatrak ze stali i włókna szklanego. Jego obrotowa piasta jest mniej więcej wielkości autobusu szkolnego i znajduje się około 27 pięter nad falami. Jest to pierwszy statek instalacyjny turbin wiatrowych zbudowany w Stanach Zjednoczonych. Ponieważ morskie farmy wiatrowe, wciąż spotykane głównie w Europie, pojawiają się coraz częściej wzdłuż wybrzeża Stanów Zjednoczonych, stocznia Brownsville może zbudować więcej podobnych statków.
Ta dynamika uległa dalszemu wzmocnieniu 29 marca, kiedy administracja Bidena ogłosiła nowy plan ekspansji amerykańskiej morskiej energetyki wiatrowej, który przewidywał, że obejmie on miliardy dolarów w postaci federalnych pożyczek i dotacji, a także szereg nowych farm wiatrowych mających na celu przyspieszenie działań z zakresu polityki do instalacji. Na wschodnim, zachodnim i Zatokowym wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. W ogłoszeniu wykorzystano statek zbudowany w stoczni Brownsville jako przykład amerykańskiego projektu dotyczącego energii odnawialnej, który firma ma nadzieję promować. Rząd twierdzi, że przemysł morskiej energetyki wiatrowej „spowoduje narodziny nowego łańcucha dostaw rozciągającego się do serca Stanów Zjednoczonych, o czym świadczy 10 000 ton krajowej stali dostarczonej przez pracowników w Alabamie i Wirginii Zachodniej dla statków Dominion”. Nowy cel federalny zakłada, że do 2030 r. Stany Zjednoczone zatrudnią dziesiątki tysięcy pracowników przy rozmieszczeniu 30 000 megawatów morskiej energetyki wiatrowej. (Jeden megawat zasila około 200 domów w Teksasie). To wciąż mniej niż połowa mocy, jakiej oczekiwano wówczas w Chinach, ale jest ona ogromna w porównaniu z 42 megawatami morskiej energii wiatrowej zainstalowanej obecnie w Stanach Zjednoczonych. Biorąc pod uwagę, że amerykański sektor energetyczny planuje zazwyczaj duże inwestycje w perspektywie kilkudziesięciu lat, harmonogram działań rządu będzie bardzo szybki.
Dla każdego Teksańczyka, który ma tendencję do naśmiewania się z branży energii odnawialnej, morska energia wiatrowa stanowi ekscytującą konfrontację z rzeczywistością. Od kwoty zakładu po wymaganą inżynierię, jest tak jak w przemyśle naftowym, odpowiednim dla tych z głębokimi kieszeniami, dużym apetytem i dużym sprzętem. Grupa polityków, żądnych ropy sojuszników, błędnie oskarżyła zamarznięte turbiny wiatrowe za katastrofalną awarię systemu elektroenergetycznego w Teksasie podczas lutowej zimowej burzy. Sugerują one, że paliwa kopalne są nadal jedynym niezawodnym źródłem energii. Jednak coraz więcej koncernów naftowych musi odpowiadać nie tylko przed własnymi politykami, ale także przed światowymi akcjonariuszami. Poprzez swoje inwestycje pokazują, że postrzegają alternatywne źródła energii jako źródło wzrostu zysków przedsiębiorstw, a zyski przedsiębiorstw są imponujące w skali przemysłu naftowego. Wpływ pogorszenia koniunktury.
Międzynarodowe firmy będące właścicielami stoczni Brownsville oraz międzynarodowe firmy projektujące statki do energetyki wiatrowej należą do największych na świecie wykonawców z branży naftowej. Obie firmy osiągnęły w zeszłym roku przychody przekraczające 6 miliardów dolarów; obaj ponieśli ogromne straty w tej sprzedaży; obaj szukali oparcia na rynku energii odnawialnej. Problem ropy jest poważny. Jednym z powodów jest krótkotrwały szok związany z pandemią Covid-19, który ograniczył globalną aktywność gospodarczą. Mówiąc bardziej zasadniczo, pozornie niepowstrzymany wzrost popytu na ropę w ostatnim stuleciu stopniowo zanika. Coraz większa uwaga poświęcona zmianom klimatycznym i postęp w czystych technologiach – od samochodów elektrycznych po domy zasilane energią wiatrową i słoneczną – spowodowały długoterminowe przejście na coraz tańsze alternatywy dla paliw kopalnych.
George O'Leary, analityk zajmujący się energią w firmie Tudor, Pickering, Holt & Co. z siedzibą w Houston, powiedział, że chociaż zyski z ropy i gazu są ostatnio słabe, „napływa dużo pieniędzy” w sektorze energii odnawialnej. bank inwestycyjny. Firma jest symbolem zmieniającego się światopoglądu w regionie naftowym Teksasu – od dawna koncentruje się na ropie i gazie, ale obecnie aktywnie dywersyfikuje. O'Leary porównał nowy entuzjazm dyrektorów naftowych w Teksasie dla energii odnawialnej do ich fascynacji wydobyciem ropy i gazu z łupków 15 lat temu; Dopóki nowe technologie nie obniżą kosztów wydobycia, eksploatacja tej skały była powszechnie uważana za nieodpowiednią. gospodarka. O'Leary powiedział mi, że alternatywne paliwa kopalne są „prawie jak łupki 2.0”.
Keppel to konglomerat z siedzibą w Singapurze i jeden z największych na świecie producentów platform wiertniczych. Kupiła stocznię Brownsville w 1990 roku i uczyniła z niej rdzeń dywizji AmFELS. Przez większą część następnych 30 lat stocznia kwitła. Jednak Keppel poinformował, że jego działalność energetyczna straci w 2020 r. około 1 miliarda dolarów, głównie z powodu globalnej działalności na morskich platformach wiertniczych. Ogłosiła, że chcąc zapobiec wyciekom finansowym, planuje zakończyć działalność i skupić się na energii odnawialnej. Dyrektor generalny firmy Keppel, Luo Zhenhua, w oświadczeniu obiecał „zbudować elastycznego lidera branży i przygotować się na globalną transformację energetyczną”.
Zakres alternatyw jest równie pilny w przypadku listopada. Gigant z Houston, wcześniej znany jako National Oilwell Varco, zaprojektował statek do montażu turbin wiatrowych, który buduje stocznia Keppel. NOV jest jednym z największych na świecie producentów maszyn dla przemysłu naftowego i gazowego, zatrudniającym około 28 000 pracowników. Pracownicy ci są rozproszeni w 573 fabrykach w 61 krajach na sześciu kontynentach, ale prawie jedna czwarta z nich (około 6600 osób) pracuje w Teksasie. W związku z wyczerpaniem się popytu na nowe maszyny naftowe w listopadzie ubiegłego roku odnotowała stratę netto w wysokości 2,5 miliarda dolarów. Obecnie, korzystając ze zgromadzonej wiedzy specjalistycznej w sektorze ropy i gazu, firma projektuje pięć nowych statków do instalacji turbin wiatrowych, które są budowane na całym świecie, w tym jeden w Brownsville. Jest on wyposażony w podnośniki i dźwigi dla kilku z nich, a także przetwarza olej z ropy naftowej na potrzeby morskiej energii wiatrowej. Clay Williams, dyrektor generalny NOV, stwierdził, że „energia odnawialna jest interesująca dla organizacji, gdy pola naftowe nie są zbyt interesujące”. Kiedy mówił „zabawa”, nie miał na myśli rozrywki. Miał zamiar zarobić pieniądze.
Branża energetyczna, kluczowa dla gospodarki Teksasu, jest często opisywana jako podzielona pod względem religijnym. Z jednej strony Big Oil to model realizmu gospodarczego lub oszczerstwa wobec środowiska – w zależności od światopoglądu. Po drugiej stronie jest Big Green, orędownik postępu ekologicznego lub zła działalność charytatywna – znowu zależy to od punktu widzenia. Te komiksy są coraz bardziej przestarzałe. Pieniądze, a nie etyka, kształtowanie energii, strukturalne zmiany gospodarcze na nowo definiują krajobraz energetyczny w Teksasie: upadek przemysłu naftowego jest bardziej fundamentalny niż niedawny cykl spadków, a wzrost udziału energii odnawialnej jest trwalszy niż bańki napędzane dotacjami.
Podczas fiaska zimowej burzy w lutym podczas ceremonii ujawniono resztkowe różnice pomiędzy starą i nową energią. Wir polarny, z którym spokojnie poradziły sobie inne państwa, spowodował poważne szkody w sieci energetycznej, które przez dziesięć lat były ignorowane przez szereg gubernatorów, ustawodawców i organów regulacyjnych. Po tym, jak burza wyłączyła 4,5 miliona domów, wiele z nich zostało wyłączonych na kilka dni, powodując śmierć ponad 100 Teksańczyków. Gubernator Greg Abbott powiedział Fox News, że w stanie „wyłączono energię wiatrową i słoneczną”. „To „po prostu pokazuje, że paliwa kopalne są konieczne”. Jason Isaac, dyrektor projektu energetycznego Texas Public Policy Foundation, napisał, że fundacja jest think tankiem dysponującym dużą ilością środków zapewnianych przez grupy interesów naftowych. Napisał: Przerwa w dostawie prądu pokazuje, że „wkładanie zbyt wielu jajek do koszyka energii odnawialnej będzie miało niezliczone, mrożące krew w żyłach konsekwencje”.
Około 95% planowanej nowej mocy w Teksasie to energia wiatrowa, słoneczna i baterie. ERCOT przewiduje, że produkcja energii wiatrowej może w tym roku wzrosnąć o 44%.
Nic dziwnego, że chór jest dobrze poinformowany. Z jednej strony nikt poważnie nie sugeruje, że Teksas i świat wkrótce porzucą paliwa kopalne. Chociaż ich wykorzystanie w transporcie zmniejszy się w ciągu najbliższych kilku dekad, mogą dłużej służyć jako źródła energii w procesach przemysłowych, takich jak produkcja stali i różnych surowców, od nawozów po deski surfingowe. Z drugiej strony, podczas lutowej burzy wszystkie rodzaje wytwarzania energii – wiatr, energia słoneczna, gaz ziemny, węgiel i energia jądrowa – zawiodły, głównie dlatego, że urzędnicy ds. energii w Teksasie nie zwrócili uwagi na dziesięć. Ostrzeżenie sprzed lat pozwoliło fabryka, aby przetrwać zimę. Od Dakoty po Danię turbiny wiatrowe do pracy na zimno sprawdzają się również w niskich temperaturach gdzie indziej. Chociaż połowa wszystkich turbin wiatrowych w sieci w Teksasie została zamrożona w te feralne lutowe dni, wiele turbin wiatrowych, które nadal pracowały, wyprodukowało więcej energii elektrycznej niż Komisja ds. Niezawodności Energii Elektrycznej Teksasu. Zgodnie z oczekiwaniami komisja jest odpowiedzialna za zarządzanie głównymi źródłami energii stanu siatka. Częściowo rekompensuje to wyeliminowanie dużej ilości gazu ziemnego.
Jednak dla krytyków paliw kopalnych fakt, że w 2020 r. około 25% energii elektrycznej w Teksasie będzie pochodzić z turbin wiatrowych i paneli słonecznych, oznacza, że przerwy w dostawie prądu muszą być olśniewające. Wina zielonej maszyny, która przyspiesza. W ubiegłym roku produkcja energii wiatrowej w Teksasie po raz pierwszy przekroczyła produkcję energii z węgla. Według ERCOT około 95% nowych mocy planowanych w całym stanie to energia wiatrowa, słoneczna i baterie. Organizacja przewiduje, że produkcja energii wiatrowej w stanie może w tym roku wzrosnąć o 44%, podczas gdy produkcja energii w ramach wielkoskalowych projektów fotowoltaicznych może wzrosnąć ponad trzykrotnie.
Gwałtowny wzrost energii odnawialnej stanowi realne zagrożenie dla interesów naftowych. Jednym z nich jest nasilenie rywalizacji o hojność rządu. Ze względu na różnice w tym, co jest uwzględniane, sposób ujmowania dotacji do energii jest bardzo zróżnicowany, ale najnowsze szacunki całkowitej rocznej kwoty dotacji do paliw kopalnych w USA wahają się od 20,5 miliarda dolarów do 649 miliardów dolarów. W przypadku energii alternatywnej badanie federalne wykazało, że w 2016 r. kwota ta wyniosła 6,7 miliarda dolarów, chociaż uwzględniono jedynie bezpośrednią pomoc federalną. Niezależnie od liczb, wahadło polityczne oddala się od ropy i gazu. W styczniu tego roku prezydent Biden wydał zarządzenie wykonawcze w sprawie zmian klimatycznych, które nakładało na rząd federalny obowiązek „zapewnienia, aby w zakresie przestrzegania obowiązujących przepisów fundusze federalne nie dotowały bezpośrednio paliw kopalnych”.
Utrata dotacji to tylko jedno z zagrożeń dla ropy i gazu. Jeszcze bardziej przerażająca jest utrata udziału w rynku. Nawet przedsiębiorstwa zajmujące się paliwami kopalnymi, które zdecydują się na energię odnawialną, mogą przegrać z bardziej elastycznymi i silniejszymi finansowo konkurentami. Firmy zajmujące się wyłącznie energią wiatrową i energią słoneczną stają się potężną siłą, a wartość rynkowa gigantów technologicznych, takich jak Apple i Google, przewyższa obecnie wartość rynkową dominujących notowanych na giełdzie spółek naftowych.
Niemniej jednak coraz więcej firm w Teksasie wykorzystuje umiejętności zgromadzone w branży paliw kopalnych, próbując zdobyć przewagę konkurencyjną na niezwykle konkurencyjnym rynku czystej energii. „Firmy naftowe i gazowe pytają: «Co robimy i jakie umiejętności pozwalają nam osiągnąć dzięki energii odnawialnej?»” – powiedział James West, analityk branży naftowej w Evercore ISI, banku inwestycyjnym w Nowym Jorku. Powiedział, że „firmy z regionu naftowego Teksasu, które wchodzą do sektora energii alternatywnej, mają pewne FOMO”. To ukłon w stronę najsilniejszych kapitalistycznych motorów, którzy boją się przegapić szanse. W miarę jak coraz więcej dyrektorów Texas Petroleum przyłącza się do trendu dotyczącego energii odnawialnej, West opisuje ich rozumowanie w następujący sposób: „Jeśli to zadziała, nie chcemy za dwa lata wyjść na kogoś, kto będzie wyglądał głupio”.
Ponieważ przemysł naftowy i gazowy ponownie wykorzystuje energię odnawialną, Teksas może na tym szczególnie zyskać. Według danych firmy badawczej BloombergNEF, jak dotąd w tym roku sieć ERCOT zabezpieczyła długoterminowe umowy na przyłączenie większej liczby nowych mocy wytwórczych energii wiatrowej i słonecznej niż jakakolwiek inna sieć w kraju. Jeden z analityków, Kyle Harrison, powiedział, że duże koncerny naftowe prowadzące szeroką działalność w Teksasie kupują znaczną część energii odnawialnej i firmy te czują, że robi się coraz cieplej, aby zmniejszyć swój ślad węglowy. Ponadto wiele z tych firm ma dużą liczbę pracowników, a ich umiejętności wiertnicze dotyczą zasobów bardziej przyjaznych dla środowiska. Według Jessego Thompsona w Teksasie znajduje się około połowa stanowisk pracy w USA przy produkcji ropy i gazu oraz prawie trzy czwarte amerykańskich stanowisk pracy w produkcji petrochemicznej, z „niesamowitą bazą talentów w zakresie inżynierii, materiałoznawstwa i chemii organicznej”, starszy ekonomista biznesu w Banku Rezerw Federalnych z Dallas w Houston. „Istnieje wiele talentów, które można przekształcić”.
Przerwa w dostawie prądu w lutym uwypukliła, że branża paliw kopalnych jest jednym z najbardziej chciwych użytkowników energii w Teksasie. Wstrzymano znaczną część krajowego wydobycia gazu ziemnego, nie tylko z powodu zamarznięcia urządzeń pompujących, ale także z powodu utraty mocy w wielu niezamrożonych urządzeniach. To pragnienie oznacza, że dla wielu koncernów naftowych najprostszą strategią w zakresie energii odnawialnej jest kupowanie zielonego soku w celu napędzania swojej brązowej działalności. Exxon Mobil i Occidental Petroleum podpisały umowę na zakup energii słonecznej w celu zasilenia swojej działalności w Basenie Permskim. Baker Hughes, duża firma świadcząca usługi związane z polami naftowymi, planuje pozyskiwać całą energię elektryczną zużywaną w Teksasie z projektów wiatrowych i słonecznych. Dow Chemical podpisał kontrakt na zakup energii elektrycznej z elektrowni słonecznej w południowym Teksasie w celu ograniczenia zużycia energii z paliw kopalnych w swoim zakładzie petrochemicznym w Gulf Coast.
Głębsze zaangażowanie koncernów naftowych polega na wykupywaniu udziałów w projektach OZE – nie tylko w celu zużycia energii elektrycznej, ale także w zamian. Jako oznakę dojrzałości alternatywnych źródeł energii, wiele osób na Wall Street zaczyna myśleć, że energia wiatrowa i słoneczna są bardziej niezawodne niż ropa naftowa i gaz, za którą można płacić gotówką. Jednymi z najaktywniejszych praktyków tej strategii są francuski gigant naftowy Total, który kilka lat temu nabył pakiet kontrolny kalifornijskiego producenta paneli słonecznych SunPower, oraz francuski producent akumulatorów Saft, którego projekt można uznać za energię odnawialną i energię elektryczną produkcja do 2050 r. będzie stanowić 40% jej sprzedaży – trzeba przyznać, że to dużo czasu. W lutym tego roku Total ogłosił, że kupi cztery projekty w rejonie Houston. Projekty te mają zdolność wytwarzania energii słonecznej na poziomie 2200 MW i zdolność wytwarzania energii z akumulatorów na poziomie 600 MW. Total będzie zużywał na własną działalność mniej niż połowę energii elektrycznej, a resztę będzie sprzedawał.
Rozwijaj się dzięki nieustępliwemu zamiarowi zdominowania rynku w listopadzie. Teraz stosuje swoją nieograniczoną strategię wydoskonaloną w ropie na rzecz energii odnawialnej.
Najbardziej zdyscyplinowane koncerny naftowe biorące udział w wyścigu o alternatywne źródła energii robią coś więcej niż tylko wypisywanie czeków. Oceniają, gdzie będą mogli najlepiej wykorzystać swoje umiejętności w zakresie wydobycia ropy i gazu. NOV i Keppel próbują tej zmiany położenia. W przeciwieństwie do producentów ropy, których głównym aktywem są węglowodory zakopane w podziemnych skałach, ci globalni kontrahenci dysponują umiejętnościami, fabrykami, inżynierami i kapitałem, aby stosunkowo łatwo przenieść ich do sektora energetycznego opartego na paliwach niekopalnych. Analityk Evercore West nazywa te firmy „zbieraczami” świata ropy.
NOV przypomina bardziej buldożer. Rozwijała się poprzez agresywne przejęcia i uparte zamiary zdominowania rynku. West zwrócił uwagę, że jego pseudonim w branży to „żaden inny dostawca” – co oznacza, że jeśli jesteś producentem energii, „masz problem ze swoją platformą, musisz zadzwonić do NOV, ponieważ nie ma innego dostawcy. „Teraz firma stosuje swoją nieograniczoną strategię wyrafinowaną w ropie na rzecz energii odnawialnej.
Kiedy rozmawiałem przez Zoom z liderem NOV, Williamsem, wszystko, co go dotyczyło, sprawiało, że dyrektor generalny Petroleum krzyczał: jego biała koszula zapinana pod dekoltem; jego cichy wzorzysty krawat; zajmuje go stół konferencyjny. Przestrzeń między biurkiem a ścianą nieprzerwanych okien w jego biurze w Houston; na regale z książkami za jego prawym ramieniem wiszą obrazy przedstawiające trzech kowbojów jadących przez miasto boomu naftowego. Nie mając zamiaru opuszczać przemysłu naftowego w listopadzie, Williams spodziewa się, że przemysł naftowy będzie zapewniał większość swoich przychodów w ciągu najbliższych kilku lat. Szacuje, że do 2021 roku działalność spółki w zakresie energetyki wiatrowej będzie generować jedynie około 200 mln dolarów przychodów, co będzie stanowić około 3% jej ewentualnej sprzedaży, podczas gdy inne odnawialne źródła energii nie zwiększą znacząco tej liczby.
NOV nie zwrócił swojej uwagi na energię odnawialną z altruistycznego pragnienia ekologii i ochrony środowiska. W przeciwieństwie do niektórych głównych producentów ropy, a nawet Amerykańskiego Instytutu Naftowego, głównej organizacji branżowej, nie zobowiązała się do zmniejszenia swojego śladu węglowego ani nie poparła pomysłu rządu dotyczącego ustalenia ceny za emisję. Williams sympatyzuje z tymi, których motywacją jest „zmiana świata” – powiedział mi, ale „jako kapitaliści musimy odzyskać nasze pieniądze, a potem odzyskać trochę pieniędzy”. Uważa on, że alternatywne źródła energii – nie tylko energia wiatrowa, ale także energia słoneczna, energia wodorowa, energia geotermalna i kilka innych źródeł energii – to nowy, ogromny rynek, którego trajektoria wzrostu i marże zysku mogą znacznie przewyższać te z ropy naftowej i surowców naturalnych. gaz. „Myślę, że oni są przyszłością firmy”.
Przez dziesięciolecia firma NOV, podobnie jak wielu jej konkurentów świadczących usługi związane z polami naftowymi, ograniczała swoją działalność w zakresie energii odnawialnej do jednej technologii: energii geotermalnej, która polega na wykorzystaniu naturalnie generowanego ciepła podziemnego do napędzania turbin i wytwarzania energii elektrycznej. Proces ten ma wiele wspólnego z produkcją ropy naftowej: wymaga wiercenia odwiertów w celu wydobycia gorących cieczy z ziemi oraz instalowania rur, liczników i innego sprzętu do zarządzania tymi cieczami wydobywającymi się z ziemi. Produkty sprzedawane przez NOV przemysłowi geotermalnemu obejmują wiertła i rury studniowe wyłożone włóknem szklanym. „To dobry biznes” – powiedział Williams. „Jednak w porównaniu z naszą działalnością na polach naftowych nie jest ona aż tak duża”.
Przemysł naftowy jest bogatą kopalnią w pierwszych 15 latach XXI wieku, a niekontrolowany rozwój gospodarki azjatyckiej sprzyja wzrostowi światowego popytu. Ceny poszybowały w górę, zwłaszcza po 2006 r., oprócz krótkiego pogorszenia koniunktury podczas światowego kryzysu finansowego w 2008 r. Kiedy Williams został mianowany dyrektorem generalnym NOV w lutym 2014 r., cena baryłki ropy wynosiła około 114 dolarów. Kiedy w naszej rozmowie przypomniał sobie ten moment, zarumienił się z podniecenia. „To wspaniale” – powiedział. „To wspaniale”.
Jednym z powodów utrzymujących się przez długi czas wysokich cen ropy jest fakt, że OPEC wspierał ceny ropy poprzez ograniczanie jej wydobycia w obliczu zwiększonej produkcji w Stanach Zjednoczonych. Ale wiosną 2014 roku ceny ropy spadły. Po tym, jak OPEC ogłosił na listopadowym spotkaniu, że będzie utrzymywał wahania w swoich pompowniach, ceny ropy naftowej spadły jeszcze bardziej, co zostało powszechnie zinterpretowane jako próba wyparcia amerykańskich konkurentów.
Do 2017 roku cena baryłki utrzyma się na poziomie około 50 dolarów. Jednocześnie rosnąca popularność energii wiatrowej i słonecznej oraz spadające koszty skłoniły rząd do aktywnego promowania redukcji emisji dwutlenku węgla. Około 80 listopada Williams zebrał kadrę kierowniczą, aby wziąć udział w „forum transformacji energetycznej”, aby dowiedzieć się, jak sobie radzić w świecie, który nagle stał się mniej interesujący. Zlecił starszemu inżynierowi poprowadzenie zespołu mającego na celu poszukiwanie możliwości podczas konferencji poświęconej energii alternatywnej. Wyznaczył innych inżynierów do pracy nad „tajnymi przedsięwzięciami typu projekt na Manhattanie” – pomysłami, które mogą wykorzystać wiedzę NOV dotyczącą ropy i gazu do „stworzenia przewagi konkurencyjnej w dziedzinie czystej energii”.
Niektóre z tych pomysłów nadal się sprawdzają. Williams powiedział mi, że jest to skuteczniejszy sposób budowania farm fotowoltaicznych. Dzięki inwestycjom dużych firm farmy fotowoltaiczne stają się coraz większe, od zachodniego Teksasu po Bliski Wschód. Podkreślił, że budowa tych obiektów zwykle przypomina „największy projekt montażu mebli IKEA, jaki ktokolwiek kiedykolwiek widział”. Chociaż Williams odmówił podania szczegółów, NOV próbuje opracować lepszy proces. Innym pomysłem jest potencjalna nowa metoda magazynowania amoniaku – substancji chemicznej NOV, która została zbudowana do produkcji urządzeń wodorowych, jako środka transportu dużych ilości energii wiatrowej i słonecznej do wytwarzania energii, pierwiastek ten cieszy się coraz większym zainteresowaniem.
NOV w dalszym ciągu intensywnie inwestuje w energię wiatrową. W 2018 roku przejął holenderskiego producenta GustoMSC, który ma dominującą pozycję w projektowaniu statków i obsługuje dynamicznie rozwijający się europejski przemysł morskiej energetyki wiatrowej. W 2019 roku NOV kupił udziały w Keystone Tower Systems z siedzibą w Denver. NOV uważa, że firma znalazła sposób na budowanie wyższych wież turbin wiatrowych przy niższych kosztach. Zamiast stosować popularną metodę produkcji każdej rurowej wieży poprzez spawanie ze sobą zakrzywionych płyt stalowych, Keystone planuje użyć do ich wykonania ciągłych stalowych spiral, przypominających trochę tekturowe rolki papieru toaletowego. Ponieważ spiralna struktura zwiększa wytrzymałość rury, metoda ta powinna pozwolić na użycie mniejszej ilości stali.
W przypadku firm produkujących maszyny „transformacja energetyczna może być łatwiejsza do osiągnięcia” niż firm zarabiających na sprzedaży czarnego złota.
Oddział kapitału wysokiego ryzyka NOV zainwestował miliony dolarów w Keystone, ale odmówił podania dokładnych danych liczbowych. Nie są to duże pieniądze jak na listopad, ale firma widzi w tej inwestycji sposób na wykorzystanie swoich atutów i wejście na szybko rozwijający się rynek. Transakcja umożliwiła ponowne otwarcie w listopadzie zakładu budowy platform wiertniczych, który został zamknięty w zeszłym roku ze względu na dekoniunkturę na rynku ropy. Znajduje się w miejscowości Panhandle w Pampie, nie tylko pośrodku amerykańskich pól naftowych, ale także pośrodku jej „pasa wiatru”. W elektrowni Pampa nie widać żadnych oznak zaawansowanej technologicznie rewolucji energetycznej. To opuszczone błoto-betonowe podwórze z sześcioma długimi i wąskimi budynkami przemysłowymi z dachami z blachy falistej. Keystone instaluje tam swoje pierwsze w swoim rodzaju maszyny, aby jeszcze w tym roku rozpocząć produkcję spiralnych wież turbin wiatrowych. Przed zamknięciem w zeszłym roku fabryka zatrudniała około 85 pracowników. Teraz jest około 15 pracowników. Szacuje się, że do września zatrudnionych będzie 70 osób. Jeśli sprzedaż pójdzie dobrze, w połowie przyszłego roku może być zatrudnionych 200 pracowników.
Listopadową strategię Keystone nadzorował były bankier inwestycyjny Goldman Sachs Narayanan Radhakrishnan. Kiedy w 2019 roku Radhakrishnan zdecydował się opuścić biuro Goldman Sachs w Houston, pracował dla firmy świadczącej usługi związane z polami naftowymi, a nie dla producenta ropy, ponieważ analizował wyzwania związane z przetrwaniem branży. Podczas lutowej rozmowy telefonicznej na Zoomie w kraju argumentował, że „transformacja energetyczna może być łatwiejsza do osiągnięcia” dla firm produkujących maszyny energetyczne niż dla firm zarabiających na sprzedaży czarnego złota. „Podstawowa konkurencyjność NOV nie leży w produkcie końcowym; chodzi o budowanie dużych, złożonych rzeczy, które działają w trudnych warunkach. Dlatego w porównaniu z producentami ropy naftowej łatwiej jest przesunąć punkt ciężkości NOV, którego „aktywa znajdują się pod ziemią”.
Radhakrishnan ma nadzieję, że zastosowanie doświadczenia NOV w masowej produkcji mobilnych platform wiertniczych w spiralnych wieżach wiatrowych firmy Keystone może otworzyć duże obszary Stanów Zjednoczonych i świata oraz stać się dochodowym rynkiem energii wiatrowej. Ogólnie rzecz biorąc, wieże turbin wiatrowych znajdują się daleko od fabryki, w której są zbudowane, do miejsca, w którym są instalowane. Czasami wymaga to okrężnej trasy, aby ominąć przeszkody, takie jak wiadukty na autostradach. Pod tymi przeszkodami nie nadaje się wieża przywiązana do platformy ciężarówki. Budując wieżę na mobilnej linii montażowej tymczasowo wzniesionej w pobliżu miejsca instalacji, firma NOV postawiła na to, że wysokość wieży powinna się podwoić – do 600 stóp, czyli 55 pięter. Ponieważ prędkość wiatru rośnie wraz z wysokością, a dłuższe łopaty turbin wiatrowych wytwarzają więcej energii, wyższe wieże mogą rzucić więcej pieniędzy. Ostatecznie budowę wież turbin wiatrowych będzie można przenieść nad morze – dosłownie do morza.
Morze to bardzo znajome miejsce w listopadzie. W 2002 roku, wraz z rosnącym zainteresowaniem nową koncepcją morskiej energetyki wiatrowej w Europie, holenderska firma stoczniowa GustoMSC, przejęta później przez NOV, podpisała kontrakt na dostawę pierwszego na świecie statku przeznaczonego do energetyki wiatrowej z systemem podnoszenia. -Montaż turbiny, uchwała Mayflower. Na tej barce można instalować turbiny jedynie na głębokości 35 metrów lub mniejszej. Od tego czasu Gusto zaprojektował około 35 statków do instalacji turbin wiatrowych, z czego 5 zaprojektowano w ciągu ostatnich dwóch lat. Najbliższe statki, w tym ten zbudowany w Brownsville, są przeznaczone na głębsze wody – zwykle 55 stóp lub więcej.
NOV przyjęła dwie technologie wierceń ropy naftowej, szczególnie w przypadku instalacji turbin wiatrowych. Jednym z nich jest system podnoszenia, którego nogi sięgają dna morskiego i podnoszą statek na wysokość 50 stóp nad powierzchnię wody. Celem jest zapewnienie, aby dźwig mógł sięgnąć wysokości wystarczającej do zainstalowania wieży i łopat turbiny wiatrowej. Platformy wiertnicze mają zwykle trzy podnośniki, ale statki z turbinami wiatrowymi potrzebują czterech, aby poradzić sobie z presją przemieszczania ciężkiego sprzętu na tak dużych wysokościach. Platformy wiertnicze są umieszczane na szybie naftowym przez kilka miesięcy, podczas gdy statki z turbinami wiatrowymi przemieszczają się z jednego miejsca do drugiego, zwykle codziennie w górę i w dół.
Kolejną listopadową modyfikacją polegającą na przejściu z ropy na energię wiatrową jest wysuwana, długa na 500 stóp wersja tradycyjnego żurawia do montażu na platformie. NOV zaprojektował go tak, aby móc wypychać elementy turbiny wiatrowej wyżej w niebo. W styczniu 2020 roku w biurze Keppel w Chidan w Holandii stanął model nowego żurawia. W listopadzie około 40 menedżerów z całego świata przyleciało, aby wziąć udział w dwudniowym seminarium na temat strategii firmy w zakresie energii odnawialnej. . Wyłoniło się dziesięć „kluczowych obszarów”: trzy to energia wiatrowa plus energia słoneczna, energia geotermalna, wodór, wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla, magazynowanie energii, górnictwo głębinowe i biogaz.
Zapytałem Frode Jensena, starszego wiceprezesa ds. sprzedaży i platform wiertniczych NOV, dyrektora, który uczestniczył w spotkaniu w Schiedam, o ostatnią kwestię, czyli technologię polegającą na produkcji gazu, który można spalić w celu wytworzenia energii elektrycznej. Zwłaszcza źródło gazu ziemnego? Jensen się roześmiał. „Jak mam to ująć?” – zapytał głośno z norweskim akcentem. „Krowie gówno”. NOV prowadzi badania nad biogazem i innymi technologiami na farmie, która została przekształcona w korporacyjne centrum badawczo-rozwojowe w Navasocie, małym miasteczku pomiędzy Houston a miastem uniwersyteckim, znanym jako „bluesowa stolica Teksasu”. Czy koledzy Jensena zajmujący się piwowarstwem biogazu uważają, że NOV może na tym zarobić? „To” był pozbawiony wyrazu, z nutą wątpliwości co do swojej 25-letniej kariery naftowej, „tak właśnie myślą”.
Od spotkania w Schiedam prawie półtora roku temu Jensen większość swojego czasu przeniósł na wiatr. Instruuje firmę NOV, aby przekroczyła kolejną granicę morskiej energetyki wiatrowej: duże turbiny znajdują się daleko od linii brzegowej i dlatego unoszą się na tak głębokich wodach. Nie są przykręcone do dna morza, ale są przywiązane do dna morza, zwykle za pomocą zestawu kabli. Istnieją dwie motywacje ponoszenia kosztów i wyzwań inżynieryjnych w związku z budową tak długiego budynku na morzu: uniknięcie sprzeciwu mieszkańców wybrzeża, którzy nie chcą, aby ich wizja została zniszczona przez turbiny wiatrowe, których nie ma na moim podwórku oraz wykorzystanie możliwości szeroko otwarty ocean i duża prędkość wiatru. .
Statek ten będzie nosił nazwę Charybdis, na cześć potwora morskiego z mitologii greckiej. Biorąc pod uwagę trudną sytuację ekonomiczną branży energetycznej, jest to przydomek trafny.
Niektóre z największych międzynarodowych koncernów naftowych wydają ogromne sumy pieniędzy, aby wykupić sobie pozycję lidera w tej szybko narastającej panice pływających turbin wiatrowych. Na przykład w lutym BP i niemiecki producent energii EnBW wspólnie wypędzili innych oferentów z wody, aby odebrać im prawo do ustanowienia „terytorium” pływających turbin wiatrowych na Morzu Irlandzkim w pobliżu Wielkiej Brytanii. BP i EnBW zaoferowały więcej niż Shell i inni giganci naftowi, zgadzając się zapłacić po 1,37 miliarda dolarów za prawa do rozwoju. Biorąc pod uwagę, że jej klientami jest wielu producentów ropy naftowej na świecie, NOV ma nadzieję sprzedać im większość maszyn, które będą wykorzystywane w morskiej energetyce wiatrowej.
Wykorzystanie energii wiatrowej zmieniło także stocznię Keppel w Brownsville. Jej 1500 pracowników – około połowa osób zatrudnionych w szczytowym okresie boomu naftowego w 2008 r. – oprócz statków do montażu turbin wiatrowych buduje także dwa kontenerowce i pogłębiarkę. Przy turbinie wiatrowej zatrudnionych jest około 150 pracowników, ale gdy budowa w przyszłym roku zacznie się pełną parą, liczba ta może wzrosnąć do 800. Całkowita siła robocza stoczni może wzrosnąć do około 1800, w zależności od kondycji całej jej działalności.
Początkowe etapy budowy statku instalacyjnego dla turbin wiatrowych dla Dominion są bardzo podobne do tych, które Keppel od dawna stosował przy budowie platform wiertniczych. Ciężkie stalowe płyty są podawane do maszyny zwanej Wilberett, która powoduje ich korozję. Elementy te są następnie cięte, fazowane i kształtowane, a następnie spawane w duże kawałki łodzi, zwane „podelementami”. Są one zespawane w bloki; bloki te są następnie przyspawane do pojemnika. Po wygładzeniu i pomalowaniu – operacji przeprowadzanej w budynkach zwanych „pomieszczeniami wybuchowymi”, z których niektóre mają trzy piętra – statek jest wyposażany w maszyny i część mieszkalną.
Istnieją jednak znaczące różnice pomiędzy budowaniem platform wiertniczych a budowaniem żaglówek. Kiedy budowali statki Dominion — budowa rozpoczęła się w październiku ubiegłego roku i ma zakończyć się w 2023 r. — pracownicy firmy Keppel w Brownsville próbowali je opanować. Być może najtrudniejszą do pokonania trudnością jest to, że w przeciwieństwie do platform wiertniczych, żaglówki potrzebują dużej, otwartej przestrzeni na pokładzie, w której można przechowywać wieże i łopaty, które zostaną zainstalowane. Zmusiło to inżynierów do zlokalizowania okablowania, rur i różnych mechanizmów wewnętrznych statku, tak aby wszystko, co przechodziło przez pokład (np. otwory wentylacyjne), znajdowało się na zewnętrznej krawędzi pokładu. Ustalenie, jak to zrobić, jest podobne do rozwiązania trudnego problemu. W Brownsville zadanie spadło na barki 38-letniego kierownika inżynierii Bernardino Salinasa na stoczni.
Salinas urodziła się w Rio Bravo w Meksyku, na granicy z Teksasem. Od czasu uzyskania tytułu magistra inżynierii przemysłowej na Texas A&M University w Kingsville w 2005 roku przebywa w Brownsville w Keppel. Praca w fabryce. Każdego popołudnia, gdy Salinas dokładnie przestudiuje swój projekt elektroniczny i zdecyduje, gdzie umieścić kolejną układankę, będzie rozmawiał za pomocą wideo z kolegą ze stoczni Keppel w Singapurze, która zbudowała już prom do montażu turbin wiatrowych. Któregoś lutowego popołudnia w Brownsville – następnego ranka w Singapurze – obaj rozmawiali o tym, jak poprowadzić rurociągi do systemu wody zęzowej i wody balastowej, aby woda opływała statek. Z drugiej strony przeprowadzili burzę mózgów dotyczącą układu rur chłodzących silnik główny.
Statek z Brownsville będzie nosił nazwę Charybdis. Potwór morski z mitologii greckiej żyje pod skałami, wzburzając wodę po jednej stronie wąskiej cieśniny, a po drugiej stronie inne stworzenie o imieniu Skula porywa każdego żeglarza, który podejdzie zbyt blisko. Skylla i Charybda zmusiły statki do ostrożnego wybierania tras. Biorąc pod uwagę trudną sytuację gospodarczą, w jakiej działa Keppel i branża energetyczna, przydomek ten wydaje się odpowiedni.
Na dziedzińcu Brownsville nadal stoi platforma wiertnicza. Brian Garza, sympatyczny 26-letni pracownik firmy Keppel, zwrócił mi na to uwagę podczas dwugodzinnej wizyty na Zoomie w szare lutowe popołudnie. Inną oznaką nieszczęść przemysłu naftowego jest to, że londyńska firma Valaris, właściciel największej na świecie platformy wiertniczej, zbankrutowała w zeszłym roku i sprzedała platformę podmiotowi stowarzyszonemu ze SpaceX za niską cenę 3,5 miliona dolarów amerykańskich. Założona przez miliardera Elona Muska, trafiła na pierwsze strony gazet, gdy pod koniec ubiegłego roku ogłosił, że przeniesie się z Kalifornii do Teksasu. Do innych dzieł Muska należy producent samochodów elektrycznych Tesla, który przyczynił się do zaostrzenia przemysłu naftowego w Teksasie, pochłaniając popyt na ropę. Garza powiedział mi, że SpaceX zmieniło nazwę platformy na Deimos jako jeden z dwóch satelitów Marsa. Musk zasugerował, że SpaceX ostatecznie użyje rakiet wystrzeliwanych z platform morskich do transportu ludzi z Ziemi na Czerwoną Planetę.
Czas publikacji: 16 października 2021 r